header

Dzisiaj jest : 29 kwietnia 2024

Parafia Zbawiciela Świata

w Ostrołęce

Dzisiaj Czcimy

2012-03-03T00:00:00+01:00 zbawiciel.ostroleka.pl

1 marca - Narodowy Dzień Pamięci "Żołnierzy Wyklętych"

1.03.2012 Ostrołęka Zbawiciela Świata

Czcigodni Bracia Kapłani!
Umiłowani w Chrystusie Panu!

Przed tygodniem rozpoczęliśmy Wielki Post. To okres, w którym powinniśmy na nowo przemyśleć najważniejsze sprawy naszego życia. Powinniśmy zastanowić się nad tym, jak żyjemy, jakie są nasze relacje z Bogiem i innymi ludźmi. Na drodze do najważniejszych świąt roku liturgicznego, do świąt paschalnych, powinniśmy szczerze odpowiedzieć na wiele ważnych pytań, które zwykle umykają nam pośród codziennych obowiązków i trosk.
Coraz bardziej wydaje się jednak, że współczesny człowiek zatracił zdolność dobrego przeżywania Wielkiego Postu.
Żyjemy w świecie, który czasami określa się mianem mediokracji, a niektórzy filozofowie mówią wręcz o tyranii mediów.  Współczesny człowiek boi się ciszy i spokoju. Ucieka w świat pustego śmiechu i głośnej rozrywki. Każdego dnia telewizje pokazują programy rozrywkowe. W reklamach, serialach, na okładkach kolorowych pism widać młode, uśmiechnięte twarze. Kultura masowa tworzy bohaterów, którzy nie wiedzą, co to praca, odpowiedzialność, wyrzeczenia i trud. W takim świecie zabawa nie jest dobrowolnym wyborem. Zmienia się w przymus. Staje się karykaturalnym i niebezpiecznym modelem życia ludzi, którzy nie potrafią wyjść z tego kręgu.  
Człowiek jest w tej rzeczywistości jedynie odbiorcą medialnych impulsów. Ma przyjąć rolę konsumenta, który prawidłowo reaguje na sygnały wysyłane z różnych mediów. Psychologowie społeczni i socjolodzy szukają nowych słów, aby opisać te zjawiska. Jedni mówią, że dzisiaj człowiek coraz słabiej odróżnia realnie istniejący świat od tego, co jest tylko sztucznym wytworem mediów. Dla wielu przestrzeń Internetu i telewizji, gier komputerowych i seriali stanowi równoległy świat, w którym czują się lepiej, niż w prawdziwym życiu. Ten proces jeden z francuskich socjologów określił mianem „ekstazy komunikacji”. Myśliciele z kręgu anglosaskiego ujmują te procesy w kategoriach wielkiego przemysłu konsumpcyjnego. Piszą o makdonaldyzacji i disnejlandyzacji społeczeństw, w których zaczynają obowiązywać prawa rządzące w znanych sieciach restauracji i słynnych parkach rozrywki. W takim świecie człowiek staje się jedynie konsumentem, który otrzymuje natychmiastową, ujednoliconą, taśmową rozrywkę. Otrzymuje pozory stabilności i zakorzenienia w społeczeństwie, w którym realne podziały i zróżnicowania są coraz większe. Otrzymują szybkie odreagowanie od świata nieustannej rywalizacji, która staje się dzisiaj podstawowym modelem życia w zachodnich społeczeństwach.
Czy w takiej rzeczywistości jest miejsce na wielkopostny program, który tworzą modlitwa, post i jałmużna? Czy jest miejsce na skupienie i wyciszenie? Na podjęcie odważnego i szczerego rachunku sumienia? Czy potrafimy usłyszeć wielkopostne wezwanie Zbawiciela: Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!
Współcześni ludzie, niestety również ochrzczeni zbyt łatwo zamykają uszy i serca na te słowa. Zasłaniamy się tym, że jesteśmy wierzący, praktykujący, posyłamy dzieci na katechezę i przyjmujemy kapłanów na kolędzie. Myślimy więc, że wezwanie do nawrócenia dotyczy kogoś innego. Może sąsiada, który jest rzadko praktykujący? A może kogoś, kto jest uważany za wielkiego grzesznika. Zasłaniamy się innymi ludźmi, aby nie usłyszeć tego wezwania: „Nawracajcie się!” Tymczasem, powtórzmy raz jeszcze: ono jest skierowane do każdego z nas. Chrystus wołający „Nawracajcie się!”, mówi i do ciebie i do mnie, do każdego bez wyjątku.
Czego zatem oczekuje od nas Zbawiciel? On pragnie nie tylko zmiany naszego postępowania, ale jednocześnie wielkiej i głębokiej przemiany naszego sposobu myślenia, naszej mentalności. Chrystus pragnie, byśmy zmienili naszą hierarchię wartości, byśmy uznali wyższość Bożej prawdy nad naszymi ludzkimi poglądami, osądami, decyzjami. Nawrócenie ku Chrystusowi jest odwróceniem się od hierarchii, które podsuwa nam współczesna pop-kultura, gloryfikująca brak odpowiedzialności, odrzucająca przykazania i skłaniająca nas do traktowania życia, jak błahą zabawkę.
Siostry i Bracia!
W tym wielkopostnym czasie lokalna wspólnota Ziemi Ostrołęckiej włącza się uroczyście w obchody Narodowego Dnia Pamięci o Żołnierzach Wyklętych. Znamy tragiczne losy osób, które zaangażowały się w tak zwaną drugą okupację. Wiemy, jak walczyli z władzą, która wprowadziła w naszej ojczyźnie nieludzki system, który odpowiadał za wiele zbrodni, za wiele cierpienia, za walkę z Kościołem i duchem narodowym.
Po wojnie z bronią w ręku zginęło ponad 20 tysięcy Żołnierzy Wyklętych. Ponad 200 tysięcy polskich patriotów trafiło do więzień i obozów pracy. W latach 1944-1945 komunistyczne sądy orzekły 8 tys. wyroków śmierci, wykonano 4,5 tysiąca. Te wszystkie dramatyczne liczby pokazują jedynie część dramatu ludzkiego i narodowego, jaki kryje się za losem żołnierzy wyklętych. Przecież często byli to przedstawiciele elity, którzy mogli być wielkim wsparciem dla odbudowującego się kraju. Ich niezłomna postawa moralna skierowała na nich jednak nienawiść systemu, który walczył ze wszystkimi przejawami polskości.
Dlatego też pamięć o tych ludziach, podobnie jak prawda o Katyniu, Powstaniu Warszawskim i innych heroicznych kartach polskiej historii była przez lata okryta milczeniem, strachem, niepewnością. System, który wydawał się wszechpotężny, tak bardzo bał się pamięci o bohaterach. Propagandziści wiedzieli przecież, że nie wystarczyły tortury w ubeckich katowniach, że nie wystarczyły zbrodnicze procesy, że nie wystarczyły wyroki śmierci, aby uciszyć głos środowisk niepodległościowych. Niestety musimy też z pewnym zawstydzeniem przyznać, że również w odrodzonej po 1989 roku Polsce trzeba było czekać tak wiele lat, aby żołnierze wyklęci doczekali się należytego szacunku, aby zaczęto głośno i odważnie mówić o ich ofierze.
Wiemy, że los tamtych ludzi był pełen tragizmu. Zdruzgotaną i poranioną ojczyznę, która przeszła przez wojnę, ogarnęły macki sowieckiego imperium. Wielu było takich, którzy tę sytuację zaakceptowali. Wielu było takich, którzy w tej sytuacji znaleźli dla siebie osobiste korzyści. Ale dzisiaj mówimy z szacunkiem o tych, dla których słowa takie jak Bóg, honor, dobro, sprawiedliwość, uczciwość, patriotyzm, nie były jedynie pustymi hasłami wyniesionymi na sztandary ideologii.
To wzór moralnej postawy również dla nas. Nie chodzi oczywiście o ówczesną formę walki, o ówczesne metody, właściwe dla czasów tak silnie naznaczonych popiołami niedawnej wojny. Chodzi o to, abyśmy dbali o wartości w naszym życiu społecznym. Abyśmy tych wartości się nie bali, nie wstydzili. Abyśmy nie chowali się ze strachem, gdy nowe totalitaryzmy, ukryte pod płaszczem pięknych haseł, wdzierają się drzwiami i oknami do naszego życia społecznego i narodowego.
Moi Drodzy!
Dlatego, gdy gromadzimy się na tej Ostrołęckiej Ziemi, która pamięta tak wiele ważnych wydarzeń z naszej historii, to nie możemy się jedynie ograniczać do refleksji nad przeszłością. Chociaż przeżywamy dzień pamięci, to jednak musimy także spojrzeć na zadania, które dopiero przed nami stoją. Musimy skierować serca ku przyszłości. Dzień Pamięci o bohaterach, który za ojczyznę oddali wszystko, jest okazją, a wręcz wezwaniem do odpowiedzialnego patriotycznego rachunku sumienia. Dzisiaj bowiem każdy z nas staje na nowo wobec powszechnego powołania do troski o własną ojczyznę.
Nie możemy porównywać naszej sytuacji, z sytuacją żołnierzy wyklętych. Większość z nas czasy stalinowskiego terroru zna jedynie z historii. Ale niezależnie od okoliczności, niezależnie od dziejowych kontekstów, każdy z nas wezwany jest do troski o Polskę, tak jak każde dziecko powołane jest do miłości własnej matki. Polsce potrzebny jest dzisiaj nasz nowoczesny patriotyzm.
Jak budować ten patriotyzm? Odpowiedź znajdziemy w przeżywanym przez nas Wielkim Poście. Ten czas przypomina nam, że podstawowym obowiązkiem każdego chrześcijanina, także  w wymiarze społecznym, jest świętość. Współczesny patriotyzm to zatem przede wszystkim niezłomne budowanie świętego życia. Świętego, czyli zgodnego z nauką płynącą z Ewangelii i Bożych przykazań. Świętego, czyli pełnego zaangażowania w najprostsze obowiązki rodzinne, szkolne, zawodowe czy społeczne. Świętego, czyli wypełnionego miłością, ofiarnością i odpowiedzialnością. Realizacja takiej życiowej misji to najwspanialszy dar, jaki możemy ofiarować dzisiaj naszej ojczyźnie.
Pamiętajmy, że w takim duchu musimy również wychowywać młode pokolenia. Musimy kształcić w ich sercach szacunek i pamięć o polskiej historii. Dlatego z tak wielkim niezrozumieniem przyjmujemy decyzje o ograniczaniu programu historii w polskich szkołach. Ta redukcja może przynieść jedynie tragiczne konsekwencje. Mylą się ci, którzy myślą, że można budować silne państwo w przyszłości bez oparcia się na historii, bez świadomości własnych dziejów. Spójrzmy chociażby na największe światowe imperium – Stany Zjednoczone Ameryki. To nowoczesne państwo z wielką troską podchodzi do edukacji patriotycznej i obywatelskiej. To w tym państwie flaga narodowa i historia są wielkimi wartościami. Powinniśmy czerpać z tych pozytywnych wzorców, a nie tylko bezrefleksyjnie przyjmować hasła internacjonalizmu. Niech przestrogą będzie znana sentencja, która mówi, że kto nie zna własnej historii, ten będzie zmuszony przeżyć ją na nowo.
Pamiętajmy jednak o tym, że patriotyzm to także walka z tym, co osłabia i niszczy polskie życie narodowe. To walka z wadami narodowymi. Wczoraj media informowały chociażby o miliardach złotych strat, jakie powodują pijani kierowcy na drogach. Czyż nie wstyd nam, gdy słyszymy takie dane? Dlaczego nie potrafimy podjąć solidarnej walki ze współczesną plagą pijaństwa, która niesie tak wiele osobistych, rodzinnych i społecznych tragedii?
Pamiętajmy, Polska to wielki i bezcenny skarb. Ale nasze dzieje uczą nas, że o ten dar trzeba się każdego dnia troszczyć, aby go nie stracić, aby go nie zniszczyć. Niech wzór żołnierzy wyklętych mobilizuje nas do zjednoczonej walki z narodowymi wadami, z tym, co niszczy nasze życie społeczne.
Umiłowani!
Służba ojczyźnie to jest podstawowy obowiązek każdego Polaka. Oddają to słowa wybitnego polskiego polityka i myśliciela - Romana Dmowskiego. Jeden z ojców polskiej niepodległości, napisał: „Jestem Polakiem – więc całą rozległą stroną swego ducha żyję życiem Polski, jej uczuciami i myślami, jej potrzebami, dążeniami i aspiracjami. Jestem Polakiem – więc mam obowiązki polskie: są one tym większe i tym silniej się do nich poczuwam, im wyższy przedstawiam typ człowieka.”
Zachowajmy w sercach to patriotyczne credo. Niech ono będzie naszym drogowskazem. Niech ono pozwala nam tak żyć i pracować, by wszystko, co czynimy, było zgodne z Bożym prawem i było dobre dla Polski.
Amen.