header

Dzisiaj jest : 28 kwietnia 2024

Parafia Zbawiciela Świata

w Ostrołęce

Dzisiaj Czcimy

2010-11-16T22:15:00+01:00 zbawiciel.ostroleka.pl

Peregrynacja relikwii bł.Karoliny

Z wielką radością przyjąłem piękną inicjatywę - duszpasterzy i młodzieży - peregrynacji relikwii błogosławionej Karoliny w Diecezji Łomżyńskiej. Nawiedziny Patronki młodych niech ożywią ducha modlitwy i odwagę w wyznawaniu wiary. Niech wzmocnią serce każdego z Was, Drodzy Młodzi Apostołowie, na przyjęcie odpowiedzialności za planowanie dorosłego życia.

Zwracam się do wszystkich Młodych: zaprzyjaźnijcie się z błogosławioną Karoliną. Przede wszystkim poznajcie jej życie, jej zmaganie o dobro, jej ofiarę i śmierć. Przyjaźnić możemy się tylko z tymi, których poznamy. Zawrzyjcie przyjaźń z Błogosławioną poprzez trwanie na modlitwie przy jej relikwiach. Niech to będzie czas, kiedy serce przemówi do serca, serce pełne miłości Boga do naszego serca.

+ Stanisław Stefanek
Biskup Łomżyński



PROGRAM PEREGRYNACJI W PARAFII


  • Czwartek ok. godz. 19.00 - z Klasztoru przywiezione zostaną relikwie bł.Karoliny Kózkówny, nabożeństwo i ucałowanie relikwii.

  • Piątek - Msze św. o godz. 6.30, 7.00
    Msza św. o godz. 9.00 – dzieci z SP 1
    Msza św. o godz. 12.00 – młodzież z Gimnazjum 2
    Msza św. o godz. 18.00
    19.00 – nabożeństwo dla młodzieży przygotowującej się do sakramentu bierzmowania.

  • Sobota - relikwie zostaną przewiezione do kaplicy w Domu Pomocy Społecznej.
    Msza św. o godz. 18.00 – powrót relikwii

  • Niedziela - Uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata, odpust parafialny
    Msza św. o godz. 13.00 - uroczysta suma z procesją eucharystyczną
    Msza św. o godz. 18.00 - Ksiądz Biskup Stanisław Stefanek dokona aktu przyjęcia do Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży nowych kandydatów z naszej diecezji.
    Po Mszy św. relikwie zostaną przewiezione do kościoła św. Franciszka.

    ŻYCIORYS BŁ. KAROLINY KÓZKÓWNY


    Można zakładać, że podstawowe fakty z życia Karoliny są dla większości z nas znane, dlatego poczynimy tylko krótkie ich przypomnienie, by później dłużej zatrzymać się nad charakterystycznymi rysami duchowości bł. Karoliny.

    Karolina Kózka urodziła się dnia 2 sierpnia 1898 r. jako czwarta spośród jedenaściorga dzieci, w ubogiej wiejskiej rodzinie w miejscowości Wał-Ruda należącej do parafii Zabawa w diecezji tarnowskiej. Od dzieciństwa wzrastała w klimacie rodziny przesiąkniętym szczerą pobożnością i prawością. Ze względu na szczególną religijną atmosferę, dom Kózków nazywano we wsi "kościółkiem".

    W takim otoczeniu wzrastała Karolina. Jej życie całkiem zwykłe wypełniała cicha i cierpliwa praca w domu, nauka i głębokie życie duchowe, naznaczone codzienną modlitwą, częstym uczestnictwem w Mszy świętej, wielkim nabożeństwem do Męki Pańskiej, oraz do Matki Najświętszej, którą Karolina nazywała "moja Matka Boża". Z powodu swej dobroci i życzliwości dla wszystkich, czystości w słowach i zachowaniu, skromności w ubiorze i delikatności, nazywano ją powszechnie "prawdziwym aniołem" i "pierwszą duszą do nieba".

    W czasie I wojny światowej, dnia 18 listopada 1914r, została uprowadzona do lasu przez żołnierza armii rosyjskiej i tam poniosła śmierć w obronie swej niewinności. Doznane rany świadczą o wielkości jej cierpienia, o tym, że bohaterska dziewczyna wolała raczej ponieść śmierć niż w jakikolwiek sposób uchybić umiłowanej cnocie czystości. Natychmiast po odnalezieniu umęczonego ciała dziewczyny parafianie Zabawy i okolicznych miejscowości zaczęli otaczać jej postać szczególną czcią. Po latach kultu i oficjalnych starań oraz zakończeniu procesu kanonicznego Karolina została wyniesiona do chwały ołtarzy. Beatyfikacja odbyła się w Tarnowie, dnia 10 czerwca 1987 r, w czasie trzeciej podróży pasterskiej Ojca Świętego do Ojczyzny.

    Jeszcze za życia mówiono o niej: "prawdziwy anioł". Trudno jednak nie zauważyć, że jej życie mieściło się w ramach zwyczajnej, choć gorącej pobożności wiejskiej. I ta zwyczajność życia jest jednym z najistotniejszych rysów duchowości Karoliny. W życiu Karoliny nie znajdujemy wydarzeń niezwykłych. Wszystko tam było zwyczajne i proste. Ale zarazem wszystko przepojone miłością Boga. Miłość Boga zaś jest czymś tak wspaniałym i wzniosłym, iż to ona właśnie daje wartość i wielkość wszystkim drobnym i nieznacznym czynom. "Miłować Go całym sercem...". Miłować Go całym sercem w zwykłych wyzwaniach i zadaniach codzienności. - to był podstawowy motyw we wszystkim, co Karolina robiła. Miłować Go całym sercem w zwykłych wyzwaniach i zadaniach codzienności.

    Liczyło się jedno - jak wynika z licznych świadectw - aby nas Jezus kochał, abyśmy Jezusa kochali. "Pracujmy, nie mitrężmy, aby nas Jezus kochał" - mówiła np. do koleżanek grabiących razem z nią siano na łące. Świadomość, że miłość Boga obecna jest w tak prostej i zwyczajnej czynności jak grabienie siana, może przekształcić ją w dzieło wielkie i wzniosłe, jest czymś naprawdę urzekającym. Jakże bardzo potrzebna jest i nam taka świadomość, że nie ma w życiu spraw nieważnych i małych, że wszystko jest wielkie, jeśli jest wykonywane z miłości. Podobnie czyny miłości bliźniego w życiu Karoliny nie należały do wyjątkowych i zadziwiających. Przeciwnie - były codzienne, powszednie, zwyczajne. Rodzeństwo wspomina np., że nigdy nie wyrządziła im przykrości. Chętnie wyręczała w pracy, szyła odzienie, a kiedy któreś z nich zachorowało, opiekowała się z wielką troskliwością. Koleżanki wspominają, że lubiły z nią przebywać; była szczera, serdeczna i pogodna. W jej towarzystwie - powiadają - nie można było czynić czegoś złego. Bardzo cierpiała na widok ludzkiej nędzy. Wędrownym ubogim starała się dać zawsze jak najwięcej, narażając się na jedyne chyba wówczas wymówki ze strony rodziców. Była pracowita, nigdy nie marnowała czasu. "Robota paliła się w jej rękach" - mówiono. Pomagała nade wszystko rodzicom w pracach domowych i w polu, chętnie też niosła pomoc ludziom chorym i starym, czytała im książki, uczyła rodzeństwo katechizmu, uczyła również inne dzieci. Sama należała do najlepszych uczennic w szkole.

    Wyraźnym rysem jej duchowości była modlitwa. Bywało, że po odmówieniu modlitwy wieczornej, kiedy wszyscy położyli się już spać, Karolina klęczała jeszcze długo w swoim kąciku: "Idźże już spać! Nie klęcz tyle, bo zimno" - wołał przebudzony ojciec. "Jeszcze się wyśpię, tatusiu" - odpowiadała Karolina. Modlitwę w ciągu dnia ułatwiał różaniec, który zawsze miała przy sobie. Świadkowie twierdzili, że odmawiała codziennie cały różaniec. Szczególnie ceniła sobie modlitwę i pobyt w kościele parafialnym, oddalonym o kilka kilometrów. "Karolina nawet w najgorszy czas potrafi pójść do kościoła" - mówili o niej sąsiedzi.

    Niewątpliwie, jednym z jej najgłębszych pragnień było zachowanie czystości. "Chcę być czystą na wzór Matki Najświętszej" - mówiła, kiedy koleżanki opowiadały sobie nawzajem o planach na przyszłość. Jej naturalna delikatność i skromność sprawiała, że w jej obecności rówieśnicy wystrzegali się nieodpowiednich, swobodnych rozmów, tym bardziej przekleństw. Miała szczególny kult do św. Stanisława Kostki, patrona młodzieży i wzoru czystości. Śmierć w obronie czystości poniosła w czasie odprawianej przez siebie i w parafii nowenny do św. Stanisława.

    Jej duchowość, to urzeczywistnienie powołania do świętości w zwykłych, codziennych warunkach. Niech swoim życiem Karolina pomaga nam zrozumieć, że świętość znajduje się naprawdę w zasięgu naszej ręki, że świętym mogę być tam, a może nawet tylko tam, gdzie jestem.

    ks. Antoni Paciorek