header

Dzisiaj jest : 28 kwietnia 2024

Parafia Zbawiciela Świata

w Ostrołęce

Dzisiaj Czcimy

2011-09-13T00:00:00+02:00 zbawiciel.ostroleka.pl

Święto Podwyższenia Krzyża

Nosi go wiele osób. Bywa, że dla niektórych jest tylko biżuterią, niczym kolczyki lub pierścionek. Dla innych to dowód przyznania się do swojej religii. Krzyż – znak męki, śmierci i zwycięstwa Jezusa.

Ewangelie nic nam nie mówią, jak wyglądał krzyż, na którym umarł Chrystus. Jednak każdy z ewangelistów bardzo dokładnie opisuje ukrzyżowanie. Według ich relacji, Jezus został ukrzyżowany około godziny dwunastej, a trzy godziny później zmarł. Na temat kształtu krzyża wypowiadają się za to pierwsi apologeci chrześcijańscy. Tertulian mówi wprost: „To jest bowiem grecka litera Tau, nasza zaś T, ma wygląd krzyża”. Podaje dokładny opis, rozróżniając belkę poziomą i pionową: „Bo i w belce poprzecznej, która jest częścią krzyża, są końce nazwane tu rogami, a środkowa jego część, czyli pal, jest nazwana jednorożcem. A więc dzięki tej właśnie mocy krzyża i tymi swoimi rogami przewiewa i obecnie wszystkie ludy”.

Krzyż, na którym skonał Jezus, prawie trzy wieki przeleżał przykryty kamieniami i ziemią w rowie lub studni. Ukryli go Rzymianie, aby zwolennicy Chrystusa nie mogli go znaleźć. W 312 roku Konstantyn Wielki, choć nie był chrześcijaninem, w czasie bitwy z Maksencjuszem o tron cesarstwa rzymskiego prosił Boga chrześcijańskiego o pomoc w pokonaniu przeciwnika. Ujrzał wtedy na niebie świetlisty krzyż, otoczony napisem: „Pod tym znakiem zwyciężysz”. Konstantyn umieścił krzyż na sztandarze i odniósł zwycięstwo nad Maksencjuszem. Gdy został cesarzem rzymskim, krzyże pojawiły się na tarczach i sztandarach jego żołnierzy. Czternaście lat później św. Helena, matka Konstantyna, odnalazła w Jerozolimie krzyż, na którym poniósł śmierć Chrystus. Kiedy wiadomość o tym dotarła do Konstantyna, cesarz wysłał do Jerozolimy swoich najlepszych architektów Zenobiusza i Eustaza, którzy wznieśli monumentalną bazylikę o długości 150 m i szerokości 60 m. Obok postawili drugą świątynię ku czci Zmartwychwstania Pańskiego (tzw. Anastasis). Obie bazyliki miały wspólne podwórze. 13 września 335 roku odbyło się uroczyste poświęcenie świątyń i przekazanie ich miejscowemu biskupowi. Odtąd co roku 13 września obchodzono uroczystość „Podwyższenia Krzyża świętego”, którą później przeniesiono na 14 września.

Obecnie największa cząstka Krzyża Pańskiego znajduje się w kościele św. Guduli w Brukseli. W skarbcu katedry paryskiej znajduje się kawałek Krzyża podarowany przez polską królową Annę Gonzagę, który miała otrzymać od króla Jana Kazimierza. W Bazylice św. Piotra w Rzymie są relikwie, które cesarze bizantyjscy nosili na piersi w czasie najważniejszych uroczystości. W Polsce ponad sto kościołów nosi wezwanie św. Krzyża. Największe relikwie znajdowały się w kościele oo. Dominikanów w Lublinie, jednak w 1991 roku zostały świętokradzko skradzione przez nieznanych sprawców. W miarę duża cząstka Krzyża przechowywana jest dziś w sanktuarium na Łysej Górze pod Kielcami.

Znak krzyża przypomina nam dzieło odkupienia dokonane przez Chrystusa na krzyżu. Jest symbolem wiary i źródłem łask. Występuje w wielu momentach w liturgii. Apokalipsa mówi, że znak krzyża jest pieczęcią, którą nosi na sobie każdy, kto służy Bogu. Ale również poza liturgią spotykamy się z krzyżem. Chrześcijanie od wieków kreślili krzyż na osobach, przedmiotach i sobie samym. W wielu rodzinach do dziś robi się nożem znak krzyża na bochenku chleba. Czyniąc znak krzyża, znak naszej modlitwy, powierzamy Bożej miłości nasze niedoskonałości i naszą niemoc. To najprostsze Credo chrześcijanina, identyfikuje nas, pozwala rozpoznać. Jest znakiem, którego najbardziej boi się szatan, symbolem odniesionego zwycięstwa nad śmiercią. Dlatego ważne, aby czynić go starannie. Romano Guardini powiedział kiedyś: „Czyń powoli duży, staranny znak krzyża: od czoła do piersi, od jednego ramienia do drugiego, czując, jak on cię całego ogarnia. Staraj się skupić wszystkie swoje myśli i zawrzyj całą siłę swojego uczucia w tym geście kreślenia krzyża”. Czy o tym pamiętamy?

W archikatedrze św. Jana w Warszawie znajduje się niezwykły krucyfiks. Krzyż umieszczony jest w barokowej kaplicy, stanowiącej zwieńczenie lewej nawy. To jedyny ocalały ze zniszczeń wojennych fragment katedry. Krucyfiks przywiózł w 1539 r. z Norymbergii kupiec Jerzy Baryczka. Według legendy, wkrótce na rzeźbie zaczęły rosnąć włosy. Gdy urosły tak, że zasłoniły twarz Jezusa, postanowiono jest przystrzyc. Włosy jednak ciągle odrastały, dlatego co roku w Wielki Piątek obcinały je cnotliwe panny. Ścięte włosy miały leczniczą moc. Warszawiacy wierzyli, że Ukrzyżowany z krzyża Baryczki bronił miasto od „moru, głodu, powietrza i wojny, powiększał, bogacił, wreszcie uczynił stolicą”. Gdy jednak postrzyżyn dokonała prawnuczka Baryczki, która popełniła grzech cudzołóstwa, włosy przestały rosnąć. Dziś pod cudownym krucyfiksem przechowywany jest Najświętszy Sakrament. Pięciokrotnie modlił się przed nim Jan Paweł II, a w ubiegłym roku także Benedykt XVI.

Łukasz Krzysztofka